środa, 23 października 2013

Delfiny z Karlina

W czasie nadzoru archeologicznego na Starym Mieście w Karlinie oprócz ciekawego talerzyka azjatyckiego odkryto również trzy w pełni zachowane piecowe kafle płytowe wypełniające.
Na każdym z nich widoczna jest para mocno stylizowanych delfinów, które oddzielone są motywem roślinnym. Delfin w sztuce europejskiej był szczególnie powszechny w dobie renesansu. Najbliższą analogią do wizerunku karlińskich delfinów są rzeźby z wieży Pałacu Młynarza w Koszalinie (dzisiejszej siedziby koszalińskiego Muzeum), Być może twórcy obu przedstawień czerpali inspirację z tego samego źródła. Delfin to symbol morza i atrybut Posejdona. W chrześcijańskim świecie znaków to również strażnik dusz w raju oraz symbol Zbawienia.

Kafle z Karlina z wizerunkiem delfinów (fot. A. Kuczkowski)

wtorek, 22 października 2013

Dwa kafle, dwa miejsca, jeden twórca

Wróćmy na chwilę do darłowskiej sali sportowej gimnazjum. Dobiega powoli końca analiza materiału ceramicznego wówczas pozyskanego. Zaprezentowałem już najciekawsze przykłady naczyń glinianych. Pora więc pokazać kilka kafli piecowych, które również należą do zainteresowań badaczy dawnej ceramiki pomorskiej.
Szczególnie ciekawy okazał się okaz, który na pierwszy rzut oka niczym szczególnym się nie wyróżniał. Duży fragment kafla płytowego wypełniającego,  pokryty zieloną glazurą i zdobiony na całej powierzchni ornamentem roślinnym. Okazało się jednak, iż identyczny okaz kafla znaleziony został w latach 80. XX wieku podczas prac na zamku darłowskim, które prowadzone były przez archeologów szczecińskich z Pracowni Archeologicznej Zamek.
Znalezienie dwóch identycznych przedmiotów na dwóch różnych stanowiskach archeologicznych i to jeszcze w odstępstwie 30 lat nie należy do sytuacji częstych. Jest to kolejna wskazówka do prób rekonstrukcji socjotopografii dawnego Darłowa. Należy bowiem sądzić, że nabywca kafli, które znalazły się także na zamku książęcym, należał do bogatszych mieszczan.

Kafel znaleziony w czasie badań w darłowskiej sali sportowej w 2012 roku (fot. A. Kuczkowski)

Kafel znaleziony na zamku darłowskim w latach 80. XX wieku (wg Archiwum Działu Archeologii Muzeum w Koszalinie)

środa, 16 października 2013

"Azjatycki" talerzyk z Karlina

Niewielki talerzyk porcelanowy średnicy 11,2 cm znaleziony został w trakcie nadzoru archeologicznego prowadzonego w roku 1996 przez Ignacego Skrzypka przy ul. M. Konopnickiej w Karlinie. Ze względu na niewielką powierzchnię poddaną obserwacji trudno o precyzyjne datowanie znaleziska.
Talerzyk ten jest ciekawym przykładem mody na orient. Zapoczątkowały je na początku XVII wieku kontakty Holandii z Dalekim Wschodem. Szczególnie chętnie sprowadzono do Europy chińską, a potem japońską porcelanę. W późniejszych czasach zaczęto zaś na Starym Kontynencie próbować na miejscu wykonywać luksusowe naczynia wzorowane na orientalne. Produkowano również imitacje dalekowschodnich importów z tańszych, miejscowych surowców. Tak narodził się słynny fajans holenderski z charakterystycznym sposobem zdobienia kobaltowymi farbami. Na Pomorzu z kolei fajans ów naśladowano w formach zwanych potocznie Stettiner Ware.
Karliński talerzyk to dość odległe echo XVII-wiecznej mody. Kolorystyka oraz forma świadczy, iż pochodzić on może z raczej z XIX lub nawet początku XX wieku.
"Azjatycki" talerzyk z Karlina (fot. A. Kuczkowski)

wtorek, 8 października 2013

Naczynia na żar z Bytowa

Wróćmy na chwilę do studni z bytowskiego rynku. Wśród zrekonstruowanego materiału ceramicznego zachowały się dwie niecodzienne formy naczyń - nóżki od naczyń na żar (niem. Wärmeschale).
Naczynie nr 1 – prawie w całości zachowana nóżka naczynia na żar. Część górna pokryta szkliwem. Wysokość całkowita 5,3 cm, średnica dna 9,3 cm, zachowana średnica wylewu 8 cm, grubość dna 0,9 cm, grubość wylewu 0,4 cm.
Naczynie nr 2 – prawie w całości zachowana nóżka od naczynia na żar. Wysokość całkowita 6,1 cm, średnica dna 7,8 cm, grubość dna 0,8 cm, grubość wylewu 0,5 cm. Część górna pokryta szkliwem. 
W obu przypadkach nie zachował się - zapewne ażurowy - czerep naczyń. 

W materiale ikonograficznym udało znaleźć mi się nieco inną formę tego typu naczynia, jednak ilustracja ta doskonale oddaje sposób jego użycia.

Bytowskie naczynia na żar (fot. A. Kuczkowski) na tle obrazu Jana Miense Molenaera "Para muzykantów" (przed 1629/31 r.) (wg Von Frans Hals bis Vermeer. Meisterwerke holländischer Genremalerei. Gemäldegalerie Staatlichen Museen Preussischer Kulturbesitz Berlin (Dahlem) 8. Juni bis 12. August 1984, oprac. P. C. Sutton [i in.], Berlin, 1984, s. 241, poz. 77)
P. S. Za pomoc we właściwym określeniu rodzaju prezentowanych naczyń pragnąłbym podziękować Panu Doktorowi Mirosławowi Marcinkowskiemu z Muzeum Archeologiczno-Historycznego w Elblągu.

środa, 2 października 2013

Drutowanie naczyń

Z koszalińskiej latryny nr 2 mamy jeszcze dwa ciekawe okazy dawnej ceramiki. Oba wiążą się z wtórnym wzmacnianiem konstrukcji naczynia - tzw. drutowaniem. Polegało ono na opleceniu naczynia drucianą plecionką. Wśród tego zespołu ceramicznego znalazł się duży dzban z tego typu wzmocnieniem oraz sama druciana plecionka z innego okazu.
Dzban z drucianą plecionką (fot. A. Kuczkowski)

Metalowa plecionka (fot. A. Kuczkowski)

Świecznik z Darłowa

Wróćmy na chwilę do sali sportowej gimnazjum miejskiego w Darłowie, gdzie w poprzednim roku prowadziliśmy szeroko zakrojone badania wykopaliskowe.
Pośród ciekawszych okazów naczyń zwraca uwagę świecznik wykonany z gliny żelazistej i częściowo pokryty polewą. Został on znaleziony w jednym z pomieszczeń kamienicy, której relikty wówczas odsłoniliśmy.
Wysokość całkowita 14,2 cm, średnica rurki na świeczkę 5,5 cm, ociekacza 9,5, średnica stopki 10,2 cm. Wewnętrzna strona ociekacza oraz zewnętrzna szyjki pokryte niestarannie zieloną polewą, która ułatwiała oczyszczanie tej części przedmiotu z wosku.
Udało mi się również znaleźć ciekawą ilustrację prezentującą niemalże identyczny przedmiot, chociaż sam wizerunek jest starszy o około 100 lat od darłowskiego świecznika.

Darłowski świecznik oraz drzeworyt Święta Rodzina w ołtarzu kościoła w Miedniewicach (wg M. Walicki, Obrazy bliskie i dalekie, Warszawa, 1963, ryc. 76, s. 262)